Inaczej zwany efektem
Benjamina Franklina. Polega na tym, że zaczynamy lubić osobę, której dotąd nie darzyliśmy
sympatią, jeśli udzieliliśmy jej pomocy.
Jak to działa?
Osoba, która jest nam
obojętna, lub której nie lubimy prosi nas o wyświadczenie drobnej przysługi. Nie
jest to zgodne dla nas, aby pomagać
komuś, kogo nie darzymy sympatią i rodzi to w nas dysonans oraz powoduje
napięcie. W celu zmniejszenia dysonansu i napięcia, nasz mózg „działa na skróty”
i kiedy pomagamy tej osobie, to zmieniamy do niej stosunek, zaczynamy ją lubić.
Dzięki temu, że komuś pomogliśmy, bardziej tą osobę lubimy.
Eksperymenty
Efekt został poddany
różnym badaniom eksperymentalnym. Jedno z nich polegało na tym, że grupa
eksperymentalna wygrała pieniądze. Po krótkim czasie wygrani zostali poproszeni
o zwrot pieniędzy, ponieważ zaszła pomyłka. Okazało się, że ci, którzy zwrócili
wygraną eksperymentatorowi oceniali go życzliwiej i z większą sympatią, niż ci
, którzy zachowali pieniądze dla siebie.
Efekt ten nazywany jest
też Efektem Benjamina Franklina. W latach 30-stych XVIII wieku, Franklin
potrzebował poparcia swojego wroga w wyborach. Poprosił go wcześniej o
pożyczenie książki ,którą trudno było zdobyć. Po pewnym czasie zwrócił książkę
z serdecznym podziękowaniem wyrażającym wdzięczność za okazaną pomoc. Przy najbliższej
okazji „nieprzyjaciel” rozpoczął pogawędkę z Franklinem, a ich stosunki
zdecydowanie ociepliły się i wkrótce po tym zostali przyjaciółmi.
Efekt ten działa i można
go wykorzystywać w kontaktach z innymi zarówno w życiu osobistym, jak i
zawodowym. Wystarczy poprosić o małą przysługę, najlepiej taką, której trudno
odmówić. Efekt będzie zdumiewający, zyskamy sympatię tej osoby. Warto spróbować
;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz