Zastanawiam
się, jak to jest, że kiedy mowa o zaburzeniach osobowości histerycznych
i histrionicznych, to w pierwszej kolejności przychodzi do głowy damskie określenie: HISTERYCZKA. Trudno nie wspomnieć przy tym, że słowo to ma negatywny wydźwięk i niesie ze sobą mnóstwo skojarzeń związanych z niezrównoważeniem emocjonalnym, nadmiernie przeżywaną emocjonalnością czy teatralnym zwracaniem uwagi na swoją osobę. Jako, że jestem kobietą, to o ironio na szczęście, ale może i wcale nie na szczęście to zaburzenie osobowości dotyczy również mężczyzn. Tak, mężczyzn. Potomków tych, którzy opisali tę chorobę, bo jak wiadomo czasy nie sprzyjały kobietom w dostępie do naukowych wywodów. Powiało feminizmem, ale abstrahując od niego, to w latach 60 i 70 XX wieku wielu badaczy dowiodło, że osobowość histeryczna, jak i histrioniczna dotyka również mężczyzn. Ogólnie przyjęto, że zaburzenie to można podzielić na dwie kategorie: typ ultramęski i typ bierny („zniewieściały”).
i histrionicznych, to w pierwszej kolejności przychodzi do głowy damskie określenie: HISTERYCZKA. Trudno nie wspomnieć przy tym, że słowo to ma negatywny wydźwięk i niesie ze sobą mnóstwo skojarzeń związanych z niezrównoważeniem emocjonalnym, nadmiernie przeżywaną emocjonalnością czy teatralnym zwracaniem uwagi na swoją osobę. Jako, że jestem kobietą, to o ironio na szczęście, ale może i wcale nie na szczęście to zaburzenie osobowości dotyczy również mężczyzn. Tak, mężczyzn. Potomków tych, którzy opisali tę chorobę, bo jak wiadomo czasy nie sprzyjały kobietom w dostępie do naukowych wywodów. Powiało feminizmem, ale abstrahując od niego, to w latach 60 i 70 XX wieku wielu badaczy dowiodło, że osobowość histeryczna, jak i histrioniczna dotyka również mężczyzn. Ogólnie przyjęto, że zaburzenie to można podzielić na dwie kategorie: typ ultramęski i typ bierny („zniewieściały”).
![]() |
Photo by Allef Vinicius on Unsplash |
Mężczyźni typu
pierwszego, to klasyczni Don juani: pragną zdobywać i uwodzić kobiety, czuć się
przez nie pożądani, uchodzą za rozwiązłych rozpoczynając kolejny związek ledwo
kończąc poprzedni. Potwierdzają swoją męskość w nadmiernym dbaniu o ciało.
Badania psychoanalityczne dowodzą, że przyczyna wywodzi się z trudności w
separacji i indywiduacji z dzieciństwa – don juani czują się odrzuceni przez
matkę na rzecz innego, wyobrażonego przez nich partnera (rywala), dlatego wciąż
nieświadomie przeżywają tą rozłąkę, która popycha ich ku zachowaniom mającym na
celu wygrać z rywalem „na męskość”.
Drugi typ: bierny, tak zwany
zniewieściały charakteryzuje:
a. mężczyzn bojących się kobiet, impotentnych
heteroseksualistów,
b. egzaltowanych
w manierach homoseksualistów.
Oba podtypy
typu drugiego osobowości histerycznej charakteryzują niestabilne relacje,
tendencja do uwodzenia innych, rozwiązłość, zazdrość, kapryśność i
seksualizacja. Przyczyna tkwi w nieświadomej tęsknocie za idealną miłością
(jaką oczywiście w dzieciństwie była matka).
Histerycy
posiadają mnóstwo cech wspólnych z osobowością narcystyczną i antyspołeczną.
Bez leczenia trudno im wejść w stabilny emocjonalnie związek, obdarzyć drugą
osobę miłością bezwzględną i bezwarunkową. Jak to jest, że w końcu zjawiają się
w gabinecie? Bardzo często na pewnym etapie życia uświadamiają sobie swoje
trudności w bliskości, ich cechy, które kiedyś uchodziły za atrakcyjne stają się
trudne do zniesienia dla najbliższych. Czasem pojawia się depresja, która jest
formą obrony ego na skutek cech choroby, i właśnie z powodu depresji zgłaszają
się do gabinetu. Leczą depresję, ale bezskutecznie, bo jest skutkiem, a nie
przyczyną. Czasami pojawia się lęk tak silny, że w końcu zgłaszają się na
terapię. Czasem histerykom uda się trwać w bliskiej relacji z osobą, która w
jakiś sposób ich rozumie lub realizuje swoje potrzeby, a nawet swoje obrony
ego. Wtedy z biegiem czasu sytuacja robi się coraz bardziej niebezpieczna dla
obu osób.
Wszyscy znamy
takie historie, z własnego podwórka. Jest taki chłopak, któremu trudno się oprzeć,
obezwładnia urodą, sposobem bycia, osobowością. Jego wyobrażenie jest obiektem
westchnień każdej dziewczyny. Jednak coś takiego się dzieje, że żadna nie
potrafi z nim wytrzymać dłużej niż klika dni. Dlaczego myślą te, które jeszcze
wzdychają. To właśnie ten typ ;) To trudna choroba, ale na szczęście dająca się
wyleczyć J
![]() |
Photo by Brooke Cagle on Unsplash |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz